Unia Nowa Sarzyna - Olimpia SOLO Pysznica 5-2 (1-0) Nowa Sarzyna 18 października 2015
Bramka dla Olimpii: Wojciech Sobiło 53` i Adrian Kozłowski 70`
Bramka dla Unii: Krystian Błajda 6` i 51`, Dawid Gnatek 48`, Krzysztof Bigas 81`, Rafał Fil 90+1`
Żółte kartki dla Olimpii: Piotr Skiba i Michał Uberman
Żółte kartki dla Unii: Krzysztof Bigas i Marcin Błajda
Skład Olimpii: M. Michalak (60` K. Michalak) - Mulawka, Krawiec (33` Socha), M. Szwedo, Kamil Dybka - Gilar (60` Kamil Błażejowicz II "Dziku"), Skiba, Tabaka - Kozłowski (70` M.Uberman), Tofil (60` Ł. Bajgierowicz), W. Sobiło
Skład Unii: Osipa - Pieróg, Kulec, M. Błajda (53` Bielak), Kusy, Grześkiewicz (85` Fil), Florek, Bigas, K. Błajda, (60` Sobota), Filip (87` Stępień), Gnatek.
więcej w rozwinięciu...
Olimpia SOLO Pysznica zaczęła mecz od ataku, już po chwili na dobrą pozycję wyszedł Wojciech Sobiło, lecz sędzia liniowy dopatrzył się spalonego. W szóstej minucie goście wykonywali rzut wolny z około 35 metrów. Silnie uderzona piłka, odbiła się od głowy zawodnika w murze, skozłowała przed naszym bramkarzem i wpadła do siatki. Utrata gola nie podziałała deprymująco na naszych zawodników, którzy zepchnęli rywala do obrony, niemal przez całą pierwszą połowę. Brakowało jednak Olimpii stuprocentowych sytuacji aby zdobyć gola. Najbliższy zdobycia bramki był Krystian Tabaka, lecz piłka po jego strzale wylądowała na poprzeczce. Unia ograniczyła się tylko do wybijania piłki próbując uruchomić swoich napastników. Po jednej z nielicznych akcji Unii napastnik gospodarzy trafił piłką w słupek. W tej sytuacji chwilę wcześniej kontuzjowany został nasz obrońca Piotr Krawiec (podczas walki o górną piłkę zawodnik Unii spadł na stopę Piotrka doprowadzając do poważnej kontuzji), który opuścił boisko. Drugą dobrą sytuację mieli gospodarze po rzucie rożnym, piłkę na siódmym metrze na wprost bramki przyjął napastnik Unii, ale jego strzał kapitalnie obronił Marcin Michalak.
Po dobrej pierwszej połowie z optymizmem zaczęła nasza drużyna drugą część meczu, lecz szybko spadł na nią zimny prysznic w postaci dwóch bramek strzelonych w krótkim odstępie czasu. Przy pierwszej bramce Sebastian Socha dał się przepchnąć Dawidowie Gnatkowi, który wszedł z piłką w pole karne i pomimo asysty dwóch obrońców oddał mocny strzał nie do obrony. Trzecia bramka dla Unii padła po chwili od strzelenia drugiej, lecz szybko strzelona bramka z dystansu przez Sobiłę przywróciła nadzieje na lepszy wynik dla Olimpii. Sobiło mógł zdobył drugą bramkę, lecz zamykając dośrodkowanie z lewej strony zabrakło niewiele aby wślizgiem wepchnąć piłkę do pustej bramki. W 60 minucie nastąpiły aż trzy zmiany w drużynie Olimpii, w tym bramkarza. Nasza drużyna nadal atakowała i w końcu dopięła swego, zdobywając drugiego gola po strzale Adriana Kozłowskiego. Niewiele jednak akcji udało się Olimpii zrobić aby wyrównać wynik meczu. Najlepszą sytuację miał Kamil Błażejowicz II "Dziku", lecz złe ostatnie podanie zniweczyło dobrą akcje tego zawodnika prawą stroną. Z czasem Unia przejęła inicjatywę na boisku, zagęściła środek pomocy i pressingiem praktycznie uniemożliwiła rozgrywanie akcji Olimpii. Końcowy kwadrans to już dominacja miejscowych, którzy zdobyli dwa kolejne gole po rzutach rożnych. W pierwszej sytuacji do zawieszonej piłki w naszym polu karnym doszedł zawodnik Unii i strzałem głową zdobył bramkę. Przy drugim rożnym, źle wybił piłkę Mariusz Szwedo wystawiając ją na siódmy metr zawodnikowi Unii który nie zmarnował tego prezentu.