Olimpia Pysznica - San Wrzawy 2-3 (1-2) 29 marzec 2015
Bramki dla Olimpii: Kamil Błażejowicz "Czyki" - dwie w 3` i 54`
Bramki dla Sanu: Machowski - dwie w 12` (karny) i 14`, Jakub Fietko 63`
Żółte kartki dla Olimpii: Wojciech Dziura i Radosław Rogowski
Żółta kartka dla Sanu: Maciej Fietko
Skład : Marcin Michalak - W.Dziura, Kamil Błażejowicz "Czyki", Socha, Kamil Dybka - Szypuła (46` Rogowski), M. Szwedo, Ł. Bajgierowicz, W. Sobiło, A. Szado - Tofil (76` M. Uberman)
Opis meczu: Olimpia zaczęła z wielkim animuszem, zepchnęła w pierwszych minutach rywala do obrony. Już w 3 minucie Kamil Błażejowicz "Czyki" zamknął akcję zdobywając głową bramkę. Po kilku minutach Artur Szado mocno strzelił ale bramkarz złapał piłkę. Po 12 minutach nasi zawodnicy złapali zadyszkę, San zaatakował i goście w łatwy sposób wdarli się w nasze pole karne. W zamieszaniu po dobitce Wojciech Dziura stojący na linii bramkowej odbił piłkę, lecz sędzia odgwizdał rzut karny. Nasz obrońca miał rękę przy ciele w momencie w którym trafiła go piłka, lecz sędzia uznał to za przewinienie, nie ukarał tylko naszego zawodnika kartką. Rzut karny wykorzystał Machowski pomimo tego ze bramkarz Olimpii wyczuł jego intencje. Po dwóch minutach ponownie San przeprowadził bliźniaczą akcję środkiem boiska, pomimo asysty naszych zawodników ich akcja przebiegała składnie, tym razem Machowski uderzył sprzed "16 " i przy biernej postawie naszego bramkarza piłka wpadła do siatki. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Artura Szado z kilku metrów strzelał głową Grzegorz Tofil lecz piłka minęła bramkę. Po chwili po raz trzeci San skopiował swoją akcję, lecz będący Machowski w dobrej pozycji zamiast strzelać podał do kolegi, który zmarnował okazję. Przez resztę połowy nasza drużyna miała optyczną przewagę, lecz nasi zawodnicy nie dochodzili do czystych pozycji strzeleckich. San miał jeszcze jedną sytuacje i po strzale głową Michalak nie dał się zaskoczyć. Drugą połowę Olimpia podobnie jak pierwszą zaczęła z większą werwą spychając San do obrony. Po rzucie rożnym Kamil Błażejowicz "Czyki" zdobył ładną bramkę głową. Gdy wydawało się że kolejne bramki dla naszej drużyny wpadną to jednak San zdobył gola. Podobnie jak w pierwszej połowie zawodnicy Sanu pomimo że byli atakowani przez naszych zawodników tak rozegrali akcję, że napastnik Sanu z bliska dopełnił tylko formalności strzelając bramkę. Ostatni kwadrans meczu goście grali resztkami sił. Olimpia nie potrafiła tego wykorzystać, żadna z akcji nie została na tyle dobrze rozegrana aby móc w dogodnej sytuacji strzelić na bramkę gości. Najlepszą sytuację ponownie Olimpia miała po stałym fragmencie, lecz strzał Sochy w pięknym stylu złapał niewysoki bramkarz gości. Na wyróżnienie w naszej drużynie zasłużył Kamil Błażejowicz "Czyki" zwłaszcza za zdobycie dwóch bramek. San mecz ten wygrał bo zagrał mądrzej (spokojniej) i dużo lepiej w grze obronnej. Nasi zawodnicy nie potrafili rozłożyć sił, były fragmenty, że wydawało się że chcą zmieść rywali z powierzchni ziemi, lecz taki non stop atak powodował dużą utratę sił. Odbijało się to w chwili gdy rywal prowadził akcję, brakowało sił aby doskoczyć blisko do rywala i wybić go z uderzenia. Obrońcy Sanu starali się kryć indywidualnie, nasi zawodnicy bardziej skupieni na ataku pozostawiali za dużo miejsca piłkarzom Sanu. Brakowało też akcji skrzydłami i dośrodkowań, mało było tez rajdów skrzydłami naszych obrońców, Kamil Dybka pewnie był speszona swoją nie najlepszą postawą w obronie. Pod koniec meczu także ustawienie naszych zawodników nie było najlepsze. Przy trzech akcjach piłka pod polem karnym rywala trafiała do Mariusza Szwedy, którzy dużo lepiej radzi sobie z defensywą niż z rozgrywaniem akcji, a szczególnie z ostatnim podaniem której jest bardzo ważne. Może warto było dziś wziąć przykład z drużyny juniorów którzy pomimo że byli lepsi i wysoko wygrywali konsekwentnie przez cały mecz skupili się na grze obronnej i z łatwością zdobywali bramki z kontrataków wygrywając 6-0.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
1.
2.