Iście OLIMPIjskie zwycięstwo w Stalowej!
Pogoda w niedzielne popołudnie delikatnie mówiąc nie rozpieszczała, z nieba na przemian padał deszcz, śnieg i grad, a wszystko to w ponurym i mało przyjemnym akompaniamencie chłodnego wiatru. Wiele więc wskazywało na to, że popołudniowemu spotkaniu w czubie tabeli okręgówki będzie raczej bliżej do pojedynku w typowo angielskim stylu, czyli meczu walki i zaciętości opiewającego raczej w stosunkowo małą ilość bramek, niż do niezwykle emocjonującego meczu z workiem goli w tle. A jednak, futbol po raz kolejny pokazał swoje piękno i w niezwykły sposób nagrodził wszystkich którzy pomimo niesprzyjającej aury postanowili udać się na boisko w Stalowej Woli! Olimpia przystępowała do tego spotkania z 4 lokaty w tabeli, mając w dorobku 35 punktów, tak więc strata do rezerw Stalówki plasujących się najniższym stopniu podium wynosiła zaledwie 4 punkty. Co prawda nawet w obliczu zwycięstwa, goście nie przeskoczyliby Stalowowolan, ale z pewnością daliby sygnał, że 3 miejsce to ich plan minimum na koniec sezonu i z pewnością są w stanie go zrealizować. Mecz od samego początku toczył się w szybkim tempie, niedziwne jest zatem, iż na pierwszą bramkową okazję nie musieliśmy długo czekać. Bowiem już w 3 minucie świetnym prostopadłbym podaniem w polu karnym Stali Sobiłe znalazł Dybka, interweniować próbował jeszcze Tomala, który jednak uczynił to nieprzepisowo i sprokurował w pełni zasłużony rzut karny, który bez wahania zagwizdał arbiter główny - Pan Mariusz Myszka. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Michał Uberman i pewnym, mocnym strzałem w 4 minucie spotkania wyprowadził gości na prowadzenie. Na kolejną groźną akcję musieliśmy czekać do 13 minuty, kiedy to przyjmujący futbolówke na 40 metrze Sobiło, rozrzucił ją wyśmienicie na prawą flankę do Dybki, który stanął niemal oko w oko z bramkarzem rywali, zachował jednak w tej sytuacji w pełni chłodną głowę i zagrał wzdłuż linii bramkowej, gdzie akcję podręcznikowo domknął Uberman kompletując dublet po niespełna kwadransie gry. Olimpia po strzeleniu drugiego gola nieco oddała inicjatywę gospodarzom, którzy starali się rozmontować swietnie spisującą się pysznicką defensywę atakami pozycyjnymi. Większość z nich zostawała jednak neutralizowana na 30-40 metrze przed bramką Węglarza. Pochwalić należy za to świetnie spisującą się obronę i środek pola z Pysznicy. Dość istotnym momentem w przekroju całego pojedynku była minuta 35 kiedy to w wyniku odniesionej kontuzji boisko opuścić musiał jeden z obrońców Stalówki - Kwiatkowski, którego zastąpił.. nikt. Otóż jak się okazało rezerwy II ligowej drużyny na dość istotny mecz na własnym boisku zebrały "gołą jedenastkę", przemilczę swoją opinię na ten temat i pozostawiam to państwu do oceny indywidualnej. Wracając jednak do meczu, do przerwy nie zdarzyło się już nic specjalnie godnego uwagi, tak więc pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 2:0 dla przyjezdnych. Po zmianie stron do ataku ochoczo ruszyła Olimpia, a konkretnie Dziura który w 48 minucie, po indywidualnej akcji posłał kapitalną centre w pole karne, piłka minęła wszystkich i wylądowała na idealnie ułożonej stopie Bąka, który FENOMENALNYM uderzeniem z woleja w stylu Marco Van Bastena, czy jak kto woli Robina Van Persiego zaadresował ją pod poprzeczkę bramki Tomali, była to zdecydowanie największa ozdoba meczu, cytując klasyka - stadiony świata i truskawka na torcie! Wbrew pozorom 3 gol niewiele zmienił. Żądna kolejnych trafień ekipa z Pysznicy, raz po raz nękała defensywę gospodarzy. Raz jeszcze zamierzony efekt został osiągnięty w 61 minucie kiedy to znowu doskonale na prawej stronie pokazał się "Dybaś", którego kolejne cudowne, płaskie podanie( co prawda po rykoszecie) trafiło do naszego kapitana, ten bez większych kłopotów obrócił się w stronę bramki i po charakterystyczym dla siebie krótkim zwodzie uderzył po długim słupku, jaki był tego rezultat chyba nietrudno się domyślić - 4:0 po godzinie gry. W 71 minucie na plac gry wprowadzony został w drużynie gości Łukasz Bajgierowicz, który zastąpił Dziurę. Popularny "Bajgier" jeszcze w tej samej minucie wpisał się na listę strzelców, bowiem po dośrodkowaniu piłku z rzutu rożnego przez Sobiłę, futbolówkę przedłużył Socha, którego zgranie znalazło w polu karnym właśnie Bajgierowicza, ten dopełnił natomiast formalności i na niespełna 20 minut przed końcem meczu mieliśmy już "La Manite". W obliczu takiego wyniku naszym zawodnikom włączył się tzw. "luz", na którego efekty nie musieliśmy niestety długo czekać, ponieważ już w 75 minucie kapitalnym podaniem Kochowski uruchomił Wasiluka, pomocnik Stali bez większych problemów wpakował piłkę do siatki i mieliśmy honorowe trafienie dla gospodarzy. W 81 minucie po raz kolejny dał o sobie znać Wasiluk, który wykorzystał bierność naszych piłkarzy i zaaplikował nam 2 bramkę w odstępie 6 minut. Te dwa gole podziałały na Pyszniczan jak przysłowiowa płachta na byka, upust tejże złości nasi zawodnicy dali w 84 minucie kiedy to dośrodkowanie Sobiły dostało się pod nogi Ubermana, który zagrał piłkę zwrotną w pole karne, gdzie czekał już Bajgierowicz, który inteligentym podaniem znalazł na 7 metrze Krawca, Piotrek bez problemu natomiast najpierw przyjał futbolówkę, a następnie strzelił nie do obrony, natychmiastowo studząc jakiekolwiek zapały Stalowowolan. Idealnym podsumowaniem spotkania w wykonaniu Olimpii niech będzie akcja z 86 minuty meczu, kiedy to piłkę nadawaną ze środka pola dostał na rogu 16 niezwykle aktywy po wejściu Bajgierowicz, który doskonale dostrzegł wbiegającego z głebi pola Tura, a ten po krótkim przyjęciu uderzył z prostego podbicia, futbolówka po jego strzale minęła bezradnego golkipera i wylądowała w siatce. Do końca nic już nie uległo zmianie i pojedynek 3 z 4 drużyną w tabeli zakończył się zwycięstwem tej drugiej aż 7-2! Podsumowując, cudowny mecz w wykonaniu Olimpii, na pochwałę zasługuje bez wyjątku cała drużyna z Pysznicy. Zaznaczyć chciałem jednak, że nasi piłkarze zaprezentowali w końcu taką skuteczność jakiej oczekiwaliśmy od nich od samego początku sezonu, aż miło pomyśleć gdzie bylibyśmy dzisiaj gdybyśmy wykorzystywali wszystkie wypracowane okazje tak jak miało to miejsce w niedziele. Miejmy nadzieje, że mecz z Grębowem(Na który już dziś chciałbym wszystkich serdecznie zaprosić w imieniu piłkarzy i całego klubu - SOBOTA - 17:00 - Kręta 11) będzie równie emocjonujący i szczęśliwy dla naszej drużyny!!
Stal II Stalowa Wola 2:7 Olimpia Pysznica
Bramki:
0:1 4' Uberman (k)
0:2 13' Uberman
0:3 48' Bąk
0:4 61' Sobiło
0:5 71' Bajgierowicz
1:5 75' Wasiluk
2:5 81' Wasiluk
2:6 84' Krawiec
2:7 86' Tur
Skład Olimpii:
---------------------------Węglarz-------------------------
-----Bąk----Krawiec---Błażejowicz(I)----Socha---
-------Dybka--------Szwedo----Tur---------Dziura----
---------------------Sobiło------Uberman---------------
Zmiany:
70' Bajgierowicz za Dziure
77' Tofil za Bąka
82' Błażejowicz(II) za Ubermana
/Filip
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.